Kobieta jako największy problem męskich bohaterów

  • 28 września 2021

Kobieta jako największy problem męskich bohaterów

150 150 I Liceum Ogólnokształcące im. Leona Kruczkowskiego w Tychach

Kobieta jako największy problem męskich bohaterów

Kobiety właściwie w każdych czasach były/są traktowane inaczej od mężczyzn i pomimo zdobytych praw, nadal jesteśmy widziane jako te słabsze, te delikatniejsze, te pokorne. Nie przeszkadza to jednak w ukazywaniu nas jako pięknych, tajemniczych i doskonałych.

W Makbecie, w jednym fragmencie, Lady Makbet wyrzeka się swojej „kobiecej” natury. Dlaczego empatia, współczucie i delikatność jest brane za „kobiece”? Przecież każdy człowiek powinien mieć te cechy bez względu na płeć, lecz to nadal mężczyzna jest uważany za tego silnego i bezwzględnego. Męskość to odwaga, męskość to siła, męskość to dominacja. Kobiecość to emocjonalność, kobiecość to łagodność, kobiecość to opiekuńczość. Typowe stereotypy, które od zarania dziejów krążą po naszym świecie.

W lekturach szkolnych to my zazwyczaj robimy za rolę tej złej, albo tej dobrej. Posłużę się tutaj przykładem Balladyny. Tytułowa bohaterka i jej siostra to dwie zupełnie różne osobowości. Alina jest pokorna, skromna i uległa, natomiast Balladyna wygłasza swoje zdanie, nie robi, co jej się każe i kieruję się tylko swoją ambicją. Mam wrażenie, iż jest to specjalnie ukazanie, że takie kobiety są złe. Nie mam tutaj zamiaru bronić jej czynów i mówić, że Alina to ta gorsza, lecz takie ukazanie „silnych” kobiet występuje bardzo często w dużej ilości lektur. Schemat jest zawsze taki sam – biedni mężczyźni są zmanipulowani przez złe kobiety i to one są przyczynami ich nieszczęść. Czy to w Makbecie, czy w Panu Tadeuszu, a nawet w Małym Księciu, zawsze kobieta jest pokazana jako przyczyna problemów. W Makbecie, Lady Makbet i czarownice sprawiły, iż Makbet zaczął zabijać. To czarownice powiedziały mu o przepowiedni, choć nie musiały, a Lady Makbet zaczęła go do tego popychać. Biedny mężczyzna nie miał innego wyjścia. W Panu Tadeuszu natomiast Telimena to zła kobieta. Miała swoje zdanie, była inteligentna i nie bała się rozmawiać z mężczyznami, czy mieć z nimi inne interakcje. To ona została wykorzystana przez Tadeusza, ale czytając książkę odniosłam wrażenie, że to jednak ona jest pokazywana w negatywnym świetle, a przecież robiła to samo, co Tadeusz. Omawiając tę lekturę w podstawówce słyszałam opinie, że Tadeusz był super, a Telimena nie. Jakie były pomiędzy nimi różnice? Ona była kobietą, on mężczyzną – takie zachowanie kobiecie nie przystoi, mężczyzna jest dzięki niemu chwalony. Pomimo mojego uwielbienia do Małego Księcia, muszę powiedzieć o Róży. Mały Książę uciekł, ponieważ nie mógł jej znieść, a ona po prostu potrzebowała jego uwagi. Zamiast porozmawiać, wolał uciec i zostawić ją całkiem samą. Mnie samej postać Róży się podobała, oczywiście, że miała wady, każdy ma, ale tylko u kobiet są one pokazywane jako coś złego, bo sprawiają, że one nie są idealne. Bo kobieta idealna to kobieta bez wad, cicha, pokorna, życzliwa, uległa mężczyźnie, najważniejsze jest dla niej dobro innych. Kobieta bez tych cech jest „męska” i niewarta uwagi.

Uważam, że kobiety w literaturze szkolnej są pokrzywdzone. W kanonie lektur nie ma ich odpowiedniej reprezentacji, a jeśli jakaś bohaterka jest silna, to jest zła albo „niekobieca”.

Kolejnym problemem, o którym muszę wspomnieć, lecz nie jest on za bardzo powiązany z literaturą, to ten, że kobietę uważa się za głupią, dopóki nie udowodni, że jest inaczej, mężczyzna jest uważany za inteligentnego, dopóki nie udowodni, że jest inaczej. W podstawówkach od małego uczy się nas, że dziewczynki mają dobre oceny, a chłopcy złe, ale pod koniec dnia mężczyzna i tak jest mądrzejszy. Dziewczynkom nie przystoi rozrabianie, lecz chłopcy pozostaną chłopcami, to przecież naturalne. Kobietom nie przystoi głośno mówić, lecz mężczyźni pozostaną mężczyznami, to przecież naturalne.

Kinga Krzemińska